Krzysztof Romański. 4 ZDJĘCIA. pytania zorganizowaliśmy w naszej redakcji debatę pt. 'Czy w Bałtyku zabraknie ryb?'. (MICHAŁ RYNIAK) Bałtyk debata ryby. Pomorscy rybacy alarmują: "To, co ostatnio łowimy, trudno nazwać rybami. To tylko skóra i ości". Naukowcy przyznają, że niektórych gatunków w Bałtyku jest coraz mniej. Na niektórych rzekach łowi się metodą trollingu. Wędkowanie w morzu techniką vertical jigging. Limity i ograniczenia Z łowiska można zabrać dziennie: King Salmon 1 ryba dziennie na osobę (maksymalnie 5 sztuk na całą wyprawę oraz 2 sztuki na rzece Kenai. Sockeye Salmon 3 ryby dziennie na osobę. Halibut 2 ryby dziennie na osobę. Oprócz karpi, pstrągów i sumów, hoduje się w nich też ryby morskie jak łososie i leszcze, a także innych mieszkańców wód, w tym krewetki, kraby, a nawet małże. W 2018 r. wyhodowano w akwakulturach ponad 80 mln ton zwierząt morskich. [15] Systemy akwakultury obejmują zarówno stawy śródlądowe, jak i instalacje klatkowe w oceanie. Dorsz nie ma co jeść a do tego się dusi, bo woda w Bałtyku ma coraz mniej tlenu. (6) Brak regularnych wlewów z Atlantyku. Może trzeba jakieś pompy zamontować w Sundzie? Mniejsze ryby odławiane na paszę, w efekcie dorsze głodują. To jest w ogóle długi temat. A jeszcze w latach 80-tych rybacy często dorsza oddawali wiadrami za grosze. Nieoczekiwanie na plaży w okolicach Kołobrzegu pojawił się trzeci gatunek krabów. Nowi przybysze pochodzą z wód u wybrzeży Ameryki Północnej. Powodem ich bytności na Bałtyku były prawdopodobnie silne wiatry i sztormy. Kraby te żyją w wodach cieplejszych i Bałtyk nie zapewnia im odpowiednich warunków do życia. Okazuje się Vay Tiền Trả Góp 24 Tháng. Ocean Arktyczny, zwany również Morzem Lodowatym, jest najmniejszym, najpłytszym i najprawdopodobniej najmłodszym oceanem na świecie. Dostęp do niego mają Kanada, Ameryka, Islandia, Norwegia, Grenlandia i Rosja. Występuje w nim więcej gatunków ryb i innych zwierząt niż w innych zbiornikach. Jakie ryby żyją w jego głębinach? 1. Dorsz arktyczny Dorsz arktyczny jest znacznie mniejszu od dorsza pacyficznego czy atlantyckiego. Najczęściej jest przerabiany na mączkę rybną oraz olej. 2. Eleginus Eleginus to gatunek rybz rodziny dorszowatych. Poza Oceanem Arktycznym występuje jeszcze tylko w Oceanie Spokojnym. 3. Ogak Ogak to ryba morska, którą łowi się w ilościach przemysłowych. W Oceanie Arktycznym występuje na głębokości 200 metrów pod poziomem morza. Przypomina dorsza, ale jest pozbawiony plamek. 4. Dorsz atlantycki Dorsz atlantycki to drapieżna ryba morska, która jest bardzo popularna w kuchniach europejskich. Jego mięso jest białe i można je gotować, piec lub smażyć. Najlepiej smakuje z dodatkiem cytryny i pieprzu. Często dodaje się go również do zup rybnych. 5. Golec arktyczny Golec arktyczny to gatunek ryby z rodziny łososiowatych. Żywi się bezkręgowcami i rybami. W regionach arktycznych ryba ta ma duże znaczenie gospodarcze. 6. Fladra arktyczna Fladra arktyczna to charakterystyczna ryba o płaskiej budowie, która jest bardzo popularna ze względu na smaczne mięso. W Polsce najchętniej je się ją w formie wędzonej albo pieczonej. 7. Plamiak Plamiak, zwany również wątłuszem plamistym, to ryba bardzo popularna w Wielkiej Brytanii. Jej mięso jest głównym składnikiem popularnej potrawy angielskiej „fish and chips”. 8. Halibut Halibut jest dużą rybą drapieżną, która może osiągnąć nawet do 1 metra długości. Rybę tę łowi się na dużą skalę, ponieważ jest bardzo smaczna i popularna w wielu krajach europejskich. 9. Nelma Nelma to duże gatunek ryby łosiokształtnej. Może osiągnąć nawet 1,5 metra długości i 40 kilogramów wagi. Jej mięso chwalone jest za wysoką jakość i unikatowy smak. 10. Rekin polarny Rekin polarny to duża ryba występująca w Oceanie Arktycznym, a także w Atlantyku, Morzu Północnym i Morzu Białym. Największy widziany osobnik miał ponad 6 metrów długości. Poluje na duże morskie ssaki, takie jak foki, ale w żołądkach rekinów polarnych znajdowano również szczątki reniferów i niedźwiedzi polarnych. Morze Bałtyckie jest jednym z najmłodszych mórz Oceanu Atlantyckiego. To mały i płytki akwen (średnia głębokość wynosi 53m), otoczony prawie całkowicie przez ląd. Bałtyk cechuje się specyficznymi warunkami środowiskowymi zróżnicowanym zasoleniem (od 25 PSU w okolicach cieśnin duńskich po 2 PSU w Zatoce Botnickiej) czy zależnością od wlewów wód atlantyckich. Połączenie z Morzem Północnym daje możliwości wlewów słonej i zimnej wody, która odżywia i „odświeża” wody przydenne. W ostatnich latach wlewy występują coraz rzadziej, przez co zalegające przy dnie warstwy wód są często pozbawione tlenu, tworząc w Bałtyku tzw. pustynie beztlenowe. Taka charakterystyka akwenu kształtuje jego ekosystem i bioróżnorodność oraz powoduje, że jest to morze o ograniczonych zasobach możliwych do eksploatacji. Jak wyglądają połowy na Bałtyku? ton ryb łowi się rocznie w BałtykuMorze Bałtyckie jest słonawym morzem śródlądowym, otoczonym niemal całkowicie przez ląd, a z sąsiadującym Morzem Północnym łączy go kilka wąskich, płytkich cieśnin. W Morzu Bałtyckim łowią floty dziewięciu otaczających je krajów: Polski, Niemiec, Danii, Szwecji, Finlandii, Estonii, Łotwy, Litwy oraz Rosji. Jego zasoby są więc w znakomitej większości wykorzystywane przez kraje należące do Unii Europejskiej, podlegające pod unijną Wspólną Politykę Rybołówstwa, która kształtuje zarządzanie rybołówstwem w regionie. Bałtyk, ze względu na warunki środowiskowe ( niskie zasolenie, zależność od wlewów słonych wód atlantyckich) jest morzem o ograniczonej produktywności. Spowodowane jest to dużą fluktuacją okresową zasobów, zależnością połowów komercyjnych od jedynie kilku najważniejszych gatunków ryb (śledzia, szprota, storni – dawniej dorszy) czy szczególną wrażliwością akwenu na negatywne skutki postępujących zmian klimatu. Maksymalne połowy w historii osiągały około 1 mln ton rocznie. Było to wynikiem bardzo dobrych zasobów dorszy i śledzi w latach 1973-1985 oraz nagłego wzrostu nakładu połowowego i rozwoju technik na Morzu Bałtyckim stanowią śledzie, szproty i ryby płaskieObecnie, w Bałtyku łowi się rocznie blisko 500 tysięcy ton ryb[1]. Komercyjne połowy obejmują jedynie kilka gatunków ryb, głównie szproty, śledzie i stornie (te trzy gatunki stanowią ponad 95% wszystkich połowów na Morzu Bałtyckim). Innymi gatunkami ryb o lokalnym znaczeniu gospodarczym są na przykład dorsz z przyłowu, gładzica, turbot (inaczej skarp), sandacz, sielawa, sieja, łosoś, węgorz i troć. Na Bałtyku operuje blisko 6000 statków rybackich. Największą flotą rybacką pod względem liczby statków (łodzi i kutrów) dysponują Estonia (1587) i Finlandia (1469), najmniejszą zaś Litwa (84) i Rosja (53). Polskie rybołówstwo dzieli się na dwa podstawowe sektory: rybołówstwo bałtyckie (przeważająca część floty pod względem ilości jednostek – 825) oraz rybołówstwo dalekomorskie, operujące na wodach Północno-Wschodniego Atlantyku oraz na Południowym Pacyfiku (flota ta liczy dwa statki rybackie – Polonus i Annelies Ilena).statków operuje na BałtykuWarto zaznaczyć, że polskie połowy dalekomorskie są częścią międzynarodowych grup rybackich, które w swojej strategii wpisane mają zrównoważone połowy, co potwierdzają Certyfikaty Zrównoważonego Rybołówstwa MSC ( dla połowów dorsza, dorsza czarnego, plamiaka, krewetki arktycznej, ostroboka). Zarządzanie połowami na Morzu Bałtyckim W przypadku dziesięciu najważniejszych z punktu widzenia przemysłu stad ryb w Morzu Bałtyckim połowy są limitowane tzw. całkowitymi dopuszczalnymi połowami (ang. TAC – total allowable catch). Co roku pod koniec maja, Międzynarodowa Rada Badań Morza (ICES) publikuje doradztwo naukowe w sprawie limitów połowowych określających, ile można w sposób zrównoważony wyłowić ryb z danego stada by go nie do tworzenia raportów ICES jest Deklaracja Johannesburgska, w której państwa poławiające zobligowały się do przestrzegania wysokości połowów wynikających z zasady maksymalnych podtrzymywanych połowów (ang. Maximum Sustainable Yield - MSY), która dodatkowo uwzględnia zasadę przezorności. Unia Europejska, realizując Deklarację Johannesburską, w 2016 r. opracowała i wdrożyła wieloletni Plan zarządzania zasobami Bałtyku (EU, 2016)13, który określa bardzo ogólne zasady zarządzania stadami ryb, skupiając się jedynie na trzech historycznie poławianych gatunkach (dorsz, śledź, szprot). Wskazanie punktów referencyjnych oraz ustalanie całkowitych dopuszczalnych połowów (ang. Total Allowable Catch - TAC) zgodnie z doradztwem naukowym, miało przyczynić się do rozwoju zrównoważonego rybołówstwa na Morzu Bałtyckim. Na podstawie doradztwa i rekomendacji ICES, opinii ciał doradczych tj. Baltic Sea Advisory Council (BSAC) oraz Baltic Sea Fisheries Forum (BALTFISH), Komisja Europejska przygotowuje wstępną propozycję limitów połowów. Ostatecznie o tym, ile ryb będzie można wyłowić w danym roku decyduje Rada Ministrów ds. Rybołówstwa KE, która spotyka się podczas październikowej sesji by negocjować limity połowowe. Limity są następnie rozdzielane pomiędzy państwa członkowskie w formie kwot krajowych. Niestety ustalane przez administrację limity połowowe, nie przynoszą oczekiwanych efektów. Morze Bałtyckie jest nadmiernie eksploatowane, a szybko postępujące zmiany środowiskowe dokładają do tego swoją bardzo znaczącą cegiełkę. Zarządzanie żywymi zasobami Morza Bałtyckiego nie może się ograniczać jedynie do wyznaczania limitów dla kilku stad komercyjnie poławianych ryb. Konieczne jest szersze podejście ekosystemowe, które holistycznie i wieloaspektowo będzie weryfikować zmiany środowiskowe i pozwoli zaplanować skuteczną strategię na przyszłość. Stada ryb na Morzu BałtyckimZe względu na występujące różniące genetyczne i biologicznie wyodrębniono stada dla niektórych gatunków, obszar wstępowania definiują rejony Dorsz – stado wschodnie (25-32) i zachodnie (22-24). Granicę ich występowania stanowi wyspa Bornholm, na zachód od niej występuje mniejsze, zachodnie stado dorsza, na wschód – większe, wschodnie stado- Śledź – stado zachodnie (22-24), stado centralne (25-29,32) stado w Zatoce Botnickiej (30-31) oraz stado w Zatoce Ryskiej ( Łosoś – stado centralne (22-31)- Dla gładzicy i szprota zdefiniowano jedno stado dla Morza Bałtyckiego (22-32)Największe połowy osiągają Finlandia (ok 130 tys. ton, głównie śledzie i łososie), Polska (ok 115 tys. ton, głównie szproty, śledzie i ryby płaskie) i Szwecja (ok 100 tys. ton, głównie śledzie i łososie). Najwięcej w Bałtyku poławia się tzw. ryb pelagicznych, czyli szprotów (251 943 ton) oraz śledzi (213 483 ton), które stanowią zdecydowaną większość wszystkich wyładunków. Najczęściej stosowane narzędzia połowowe to, w przypadku szprotów i śledzi - włoki pelagiczne, w przypadku łososia i ryb płaskich - włoki denne i sieci skrzelowe (stawne).W południowym Bałtyku szczególnie silnie zaznacza się dominacja połowów szprota (dla polskich połowów - 63%) i rosnące znaczenie raportowanych wielkości połowów storni, które w 2022 r. mogą przekroczyć wielkości połowów Rynek ryb 32/2021 Dorsz - kiedyś kluczowy gatunek ekosystemu Bałtyku Dorsz jest (był?) kluczowym gatunkiem dla ekosystemu Bałtyku i przez dekady stanowił podstawę rybołówstwa w regionie. Na początku lat 80-tych, w „złotym okresie” połowów dorsza, polscy rybacy wyciągali w sieciach ponad 120 tysięcy ton tej ryby rocznie. Intensywna eksploatacja spowodowała przełowienie, co – w połączeniu z pogarszającymi się warunkami środowiskowymi – doprowadziło do zapaści. Dziesięć lat później łowiono już tylko nieco ponad 25 tysięcy ton, dziś połowy ukierunkowane są całkowicie wstrzymane. Dorsz jest gatunkiem szczególnie istotnym dla rybołówstwa na Morzu Bałtyckim, ponieważ dorsze zjadają szproty i śledzie, szproty i śledzie zaś żywią się ikrą dorszową i małymi dorszami. W efekcie wielkość stad dorsza wpływa na wielkość stad śledzia oraz szprota, i odwrotnie – rosnąca populacja szprota i śledzia oznacza więcej pokarmu dla dorsza i większe możliwości ekspansji, lecz jednocześnie powoduje zwiększoną presję na ikrę dorszy. Zachwianie tej równowagi wpływa negatywnie na wszystkie elementy artykuł na temat historii dorszowej zapaści został zamieszony na stronach Morskiego Instytutu połowów kluczowych gatunków na Morzu Bałtyckim Połowy (tys. ton) dorszy wschodniobałtyckich (w podobszarach 25-32), śledzi centralnego Bałtyku i szprotów całego Bałtyku w okresie 1974-2020 [2]. Rybołówstwa bałtyckie w Programie MSC Certyfikat Zrównoważonego Rybołówstwa MSC oznacza, że rybołówstwo spełnienia najbardziej uznane na świecie kryterium zrównoważonego rozwoju – Standard Zrównoważonego Rybołówstwa MSC. Standard oparty jest na Kodeksie Odpowiedzialnego Rybołówstwa Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (Food and Agriculture Organization of the United Nations, FAO) i został opracowany we współpracy z grupą międzynarodowych ekspertów, naukowców, przedstawicieli branży rybnej oraz organizacji pozarządowych z całego świata. Obecnie w Programie MSC są następujące rybołówstwa bałtyckie: Polskie połowy ryb płaskich, które we wrześniu 2021 r. jako pierwsze na świecie otrzymał certyfikat dla połowów storni i turbota (więcej informacji tutaj) Polskie połowy szprota, które w październiku 2021 r. otrzymały certyfikat MSC (więcej informacji tutaj) Łotewskie połowy szprota bałtyckiego (LFPO pelagic trawl sprat), które jako pierwsze połowy szprota otrzymały certyfikat MSC w maju 2017 r. (więcej informacji o rybołówstwie znajdziesz tutaj) Fińskie rybołówstwo bałtyckiego śledzia i szprota (Baltic herring and sprat trawl and trap net fisher), które jako pierwsze w Finlandii otrzymało certyfikat MSC w lipcu 2018 r. (więcej informacji o rybołówstwie znajdziesz tutaj) Łotewskie połowy śledzia i szprota w Zatoce Ryskiej (NZRO Gulf of Riga herring and sprat trawl fishery)otrzymały certyfikat MSC w styczniu 2020 r. Duńskie, szwedzkie, niemieckie i estońskie rybołówstwa śledzia i szprota bałtyckiego (Denmark, Estonia, Germany, Sweden Baltic herring and sprat) otrzymały certyfikat MSC w lipcu 2020 r. (więcej informacji o rybołówstwie znajdziesz tutaj) Polskie rybołówstwo w 2014 rozpoczęło proces oceny połowów dorsza bałtyckiego. Niestety w związku z pogarszającym się stanem stad wszystkie połowy dorsza zawieszono pod koniec 2015 r. Polskie połowy bałtyckie w Programie MSC [3] Połowy ryb płaskich Potrzebę zrównoważonego podejścia do prowadzenia połowów dostrzegli też polscy rybacy ryb płaskich (stornia, gładzica, turbot). W 2019 r. rozpoczęli trudny i czasochłonny proces oceny wg. Standardu Zrównoważonego rybołówstwa MSC. Ocena została dokonana przez ekspertów z niezależnej jednostki certyfikującej Global Trust. Ocena była podana recenzji naukowej oraz wieloetapowej konsultacji publicznej, przy udziale wielu uczestników z świata nauki, administracji oraz organizacji pozarządowych. Ostatecznie w wrześniu 2021 został przyznany certyfikat MSC. Warto podkreślić że to jest pierwszy certyfikat MSC dla połowów turbota i storni na świecie. To jednak nie koniec ciężkiej pracy związanej z certyfikatem MSC, należy zaznaczyć że certyfikat przyznany został warunkowo i tylko dla jednej metody połowowej (włoków). Proces oceny obejmował wstępnie aż 20 jednostek oceny (ang. Unit of Assessment, UoA), w rozróżnieniu ze względu na gatunek, obszar i narzędzia połowowe. Aktualnie do certyfikacji przewidziane są 4 jednostki certyfikacji (ang. Unit of Certification, UoC): połowy włokiem dennym storni połowy włokiem pelagicznym storni połowy włokiem dennym gładzicy połowy włokiem dennym turbota Połowy pelagiczne (szprota i śledzia) Dla polskich połowów pelagicznych wstępnie określono 6 jednostek oceny (ang. Unit of Assessment, UoA), w rozróżnieniu ze względu na gatunek, obszar i narzędzia połowowe. Ostatecznie w październiku 2021r. został przyznany certyfikat MSC jedynie dla połowów szprota włokiem pelagicznym. Pozostałe 5 jednostek oceny (UoA) nie przeszły pozytywnie oceny. Każde certyfikowane rybołówstwo musi dokonać wielu usprawnień aby certyfikat MSC zachować. Postęp z działań będzie weryfikowany na corocznych audytach, a niezbędne usprawnienia muszą być w pełni wdrożone w okresie obowiązywania certyfikatu (5 lat) aby możliwe było jego przedłużenie (recertyfikacji). To ważne żeby rybacy, administracja, naukowcy oraz organizacje pozarządowe kontynuowały współpracę, która rozpoczęła się w trakcie procesu oceny, aby rzeczywiście dokonać pozytywnych zmian pod wodą i w pełni w prowadzić zasady zrównoważonych połowów, co przyniesie korzyści środowiskowe, społeczne i ekonomiczne. Wprowadzanie pozytywnych zmian na Morzu Bałtyckim – warunki certyfikacji MSC Dla polskich rybaków to dopiero początek ciężkiej pracy nad wdrażaniem pozytywnych zmian w rybołówstwie. Podobnie jak w większości przypadków na świecie, również bałtyckie certyfikaty Zrównoważonego Rybołówstwa MSC zostały przyznane warunkowo. W celu spełnienia warunków certyfikacji, uzgodniony został plan naprawczy definiujący wprowadzenie pozytywnych zmian w rybołówstwie. Plan ten określa jakie działania, w wyznaczonym czasie muszą zostać podjęte, aby spełnić warunki certyfikacji. Do działań tych należy poprawienie zasad kontroli połowu, tak aby zapewnić odpowiedni poziom połowów w stosunku do biomasy stada odpowiadającej potrzebom ekosystemu. Konieczne jest również pozyskanie dodatkowej wiedzy i usprawnienie monitoringu przyłowu gatunków chronionych (np. ssaków i ptaków morskich). Na corocznych audytach sprawdzających, rybołówstwa muszą wykazać, że poszczególne rozwiązania usprawniające połowy są wprowadzane w życie . Niezbędne usprawnienia muszą być w pełni wdrożone w okresie obowiązywania certyfikatu (5 lat), aby możliwe było jego późniejsze przedłużenie (recertyfikacja). Dlatego, tak ważne jest, żeby rybacy, administracja, naukowcy oraz organizacje pozarządowe zacieśniły współpracę, która rozpoczęła się w trakcie procesu oceny. To jedyna ścieżka, aby rzeczywiście dokonać pozytywnych zmian pod wodą i w pełni wprowadzić zasady zrównoważonych połowów, co przyniesie korzyści środowiskowe, społeczne i ekonomiczne. Śledź bałtycki – co dalej? Międzynarodowa Rada do Badań Morza (ICES) 28 maja 2021 r. ogłosiła najnowsze wyniki badań stanu zasobów podstawowych gatunków ryb eksploatowanych na Bałtyku oraz przedstawiła zalecenia odnośnie wielkości kwot połowowych w 2022 r. (ICES, 2021). Śledzie z centralnej części Morza Bałtyckiego (ang. Central Baltic Herring, CBH) zostały zweryfikowane jako odławiane zbyt intensywnie i ze „zwiększonym ryzykiem utraty pełnej zdolności do odnawiania”. W odpowiedzi na zły stan, z dniem 15 września 2021 r. zawieszone zostały certyfikaty MSC dla wszystkich rybołówstw poławiających śledzie ze stada centralnego Bałtyku. Rybołówstwa zostają zawieszone z dniem 15 września 2021 co wpłynie częściowo na poniższe certyfikaty w Programie MSC: Denmark, Estonia, Germany, Sweden Baltic herring and sprat Finland Baltic herring & sprat NZRO Gulf of Riga herring and sprat trawl fishery Ocena dotycząca stanu stada śledzi została uzgodniona ze wszystkimi ekspertami z kilku jednostek certyfikujących audytujących poszczególne rybołówstwa bałtyckie poławiające śledzia CBH. Obniżone oceny zostały wprowadzone do ewaluacji również polskich połowów śledzia i opublikowane w dniu 10 września 2021 r. we Wstępnym Raporcie Końcowym (ang. Final Draft Report) wraz z decyzją o braku przyznaniu certyfikatu MSC. W najnowszym doradztwie ICES z 31 maja 2022 r. oszacowano biomasę stada (446 582 t) poniżej punktu odniesienia stada tarłowego (460 000 t) (SSBFmsy). Zaproponowano TAC o 33% wyższe w stosunku do zeszłego roku. Wzrost wartości wynika głównie ze stosunkowo dużej klasy roczników 2019, która została zrewidowana w górę w najnowszym doradztwie. Połowy śródlądowe w rejonie Morza Bałtyckiego Co warto podkreślić, Programem MSC objęte są nie tylko morskie połowy, ale również połowy śródlądowe. W zlewni Morza Bałtyckiego są obecnie certyfikowane 4 rybołówstwa: Szwedzkie połowy sandacza na jeziorze Hjalmaren (Lake Hjälmaren pikeperch fish-trap and gillnet), które otrzymały certyfikat już w 2006 r., (więcej informacji o tej niezwykłej historii znajdziesz na tutaj) Szwedzkie połowy sandacza na jeziorze Malaren i Vanern (SIC Lake Mälaren and Lake Vänern pikeperch), które otrzymały certyfikat w lipcu 2017 r. Rosyjskie połowy okonia i sandacza na jeziorze Peipus (Russian Lake Peipus perch and pike-perch), które otrzymały certyfikat w kwietniu 2019 r. Rosyjsko – estońskie Połowy okonia i sandacza na jeziorze Peipus (Russian and Estonian Lake Peipus perch and pike-perch), które otrzymały certyfikat w styczniu 2020 r. [1] [2] Wiadomości rybackie, lipiec 2021, na podstawie ICES. 2021. Baltic Fisheries Assessment Working Group (WGBFAS). ICES Scientific Reports. 3:53. 717 pp. [3] Proces nie obejmuje wszystkich polskich jednostek rybackich poławiających ryby pelagicznie, a jedynie podmioty które zgłosiły się do procesu oceny tj. Kołobrzeska Grupa Producentów Ryb, Organizacji Producentów Rybnych Władysławowo, Krajowej Izby Producentów Ryb, Organizacji Producentów Ryb Bałtyk. Zgodnie z wytycznymi MSC lista podmiotów objęta danym rybołówstwa może być poszerzona o kolejne podmioty, spełniające stosowne warunki. Ryby i zanieczyszczenia w Morzu Bałtyckim Bałtyk jest morzem płytkim, śródlądowym, jego powierzchnia wynosi 1721,233 km2, a całkowita objętość akwenu 21,721 km3. Średnia głębokość to 52,3 m (największa głębia ma 459 m), a zasolenie waha się od 2 do 12 promila, dlatego określane jest jako morze płytkie, półsłone i prawie zamknięte. Dziś jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych mórz na świecie, co ma istotny wpływ na faunę i florę tam bytującą. A to z kolei oddziałuje na zdrowie człowieka. Szczególnie uważać powinny osoby jedzące ryby kilka razy w tygodniu, kobiety w ciąży, dzieci, osoby wrażliwe. Ważne jest, by znać, jakie ryby pochodzą z Bałtyku i ile możemy tygodniowo ich spożyć, co mówi tabela poniżej. Jakie ryby występują w Morzy Bałtyckim? Morze Bałtyckie nie obfituje w różnorodność ryb 1. Zanotowano tylko 26 gatunków typowo morskich 2. Są to: – śledź, szprot, dorsz, płastugi, łosoś, troć, węgorz – oraz mniejsze ilości i mające mniejsze znaczenie użytkowe to: belona, węgorzyca, motela, ostropłetwiec, sieja, sielawa, stynka – w połowach czasem zawieruszą się ryby z Morza Północnego takie jak: serdela, ostrobok, witlinka Specyficznym zjawiskiem w Morzu Bałtyckim jest występowanie ryb słodkowodnych. Pojawiają się one w rejonach przyujściowych rzek, wysłodzonych zalewach i zatokach, mając często istotne znaczenie dla lokalnego rybołówstwa, są to: okoń płoć, jazgarz oraz sandacz, szczupak, leszcz i karp. Zanieczyszczenia w Morzu Bałtyckim Dziś akwen ten jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych mórz świata 3. Przyczyną występowania zanieczyszczeń jest: – odprowadzanie zanieczyszczeń komunalnych i przemysłowych pochodzących z odpadów przemysłu spożywczego, chemicznego, metalurgicznego i rolnictwa – zanieczyszczeń nieorganicznych i organicznych niesionych do tego morza przez około 250 rzek, które są jednym z największych źródeł zanieczyszczeń Zanieczyszczenia nieorganiczne to związki azotu, fosforu, chloru i siarki powodujące eutrofizację wód. Większość obszarów bałtyckich charakteryzuje się nadwyżką fosforu i azotu, co jest czynnikiem ograniczającym rozwój glonów i roślin. Niektóre sinice, przyswajając azot cząsteczkowy z atmosfery, potrafią kompensować brak rozpuszczonych w wodzie nieorganicznych związków azotu i rozwijać się bardzo dobrze w tych warunkach. Występują też zanieczyszczenia organiczne (węglowodory ropopochodne) oraz zanieczyszczenia metalami ciężkimi, takimi jak: kadm, rtęć, ołów, miedź, cynk, których poziom w południowej części morza (również przy polskiej linii brzegowej) systematycznie wzrasta. Sprawia, to że utrzymujące się od wielu lat wysokie stężenie substancji toksycznych przyczynia się do zatruwania i wymierania fauny i flory Bałtyku. Przyjmuje się, że środowisko morskie zanieczyszczane jest w: – 40% przez statki w wyniku ich normalnej eksploatacji – 42% zanieczyszczeń pochodzi z gospodarki na lądzie (przemysłowej i komunalnej) – 8% z urządzeń wiertniczych i szybów wydobywczych – a pozostałe 10% z awarii zbiornikowców 4, 5 Niektóre zanieczyszczenia charakteryzują się wysoką toksycznością i trwałością, a co za tym idzie, posiadają zdolność gromadzenia się w różnych składnikach środowiska. Najbardziej charakterystyczne zanieczyszczenia występujące w rybach: – Pestycydy chloroorganiczne – Polichlorowane bifenyle – PCB – Metale toksyczne – kadm, ołów, rtęć – Dioksyny i dioksyno podobne polichlorowane bifenyle – Histamina – Wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne w produktach rybnych Jak substancje toksyczne przedostają się do organizmów zwierząt, a potem do człowieka? Glony jednokomórkowe pobierają je całą powierzchnią ciała, z kolei glony wyższe i rośliny kwiatowe przez organy pełniące funkcje korzeni, ale także ze względu na stałe zanurzenie w wodzie, również całą powierzchnią ciała. Zwierzęta pobierają substancje chemiczne głównie przez układ pokarmowy, oddechowy i skórę. Organizmy oddychające powietrzem atmosferycznym (ssaki i ptaki) adsorbują w płucach drobniutkie cząstki zanieczyszczeń. Generalnie jednak najwięcej substancji chemicznych dostaje się wraz ze spożywanym pokarmem. Substancje toksyczne są przenoszone nie tylko z jednego gatunku do drugiego, ale również w obrębie tego samego gatunku z jednego pokolenia na drugie. Ciężarne samice morskich ssaków, przez krew, przekazują płodowi związki chemiczne. Również mleko ssaków stanowi istotną drogę transportu i przyczynia się do podwyższania poziomu trucizn w tkankach karmionych dzieci 5. Jak zanieczyszczenia w wodzie morskiej wpływają na ryby i inne zwierzęta? Śmiertelność ryb drastycznie wzrosła od lat 90 6. WWF w 2005 roku ostrzegało przed rybami z Bałtyku, zawierało tyle toksyn, że mogą poważnie szkodzić, nie tylko zwierzętom, ale i ludziom 7. Wiele związków chlorowcopochodnych, np. dioksyny, PCB oraz przypuszczalnie i DDT, posiadają właściwości obniżające odporność immunologiczną organizmu 8. Zanieczyszczenia u kręgowców (ryb, ptaków i ssaków): mogą powodować szereg zmian chorobowych w postaci deformacji układu kostnego, zwyrodnień skóry, narządów wewnętrznych, zaburzeń funkcjonowania systemu odpornościowego i rozmnażania, zakłóceń pracy szeregu układów: pokarmowego, oddechowego, mięśniowego, nerwowego, nie mają charakteru lokalnego, lecz obserwowane są w różnych rejonach Bałtyku. Mało ruchliwe, denne zwierzęta bezkręgowe mogą kumulować substancje toksyczne w bardzo dużych ilościach. Zwierzęta bezkręgowe oraz rośliny są znacznie mniej wrażliwe na działanie substancji toksycznych niż kręgowce 9. Mimo dużych zanieczyszczeń połowy dorsza, śledzia i szprota są bardzo duże 10. Metale ciężkie Metale ciężkie są zaliczane do podstawowych zanieczyszczeń przemysłowych i środowiskowych. Kumulują się w tkankach organizmów. Nawet w najmniejszych ilościach śladowych w żywności stanowią zagrożenie dla zdrowia ludzi, wywołując choroby niezakaźne, charakteryzujące się odległymi skutkami działania. Płody i niemowlęta są szczególnie narażone na ołów, kadm, związki metylortęciowe powoduje nieodwracalne zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym. U zwierząt powodują zaburzenia hormonalne, nawet zanikanie narządów płciowych, a to problemy z rozmnażaniem 11. Dioksyny Dioksyny są poważnym zagrożeniem, kumulują się w tłuszczu ryb. Wydalane są głównie z kałem, ale też z moczem i mlekiem matki. Dioksyny w organizmu przedostają się z jelit do krwiobiegu, w 90% z żywności. Badania wykazują ich powiązanie z nowotworami, insuloopornością, oddziaływaniem na płodność kobiet i mężczyzn i rozwojem dzieci 12. Aktualnie obowiązujące limity zawartości metali szkodliwych dla zdrowia: ołowiu i kadmu w różnych grupach środków spożywczych, rtęci w rybach i owocach morza oraz cyny w produktach w opakowaniach metalowych podane są w Rozporządzeniu Komisji (WE) Nr 1881/2006, które z dniem 1 marca 2007 r. Co mówią badania? Badanie z 2010 roku przebadano 6 gatunków ryb: dorsz, śledź, okoń, karp i pstrąg na obecność ołowiu. Dorsz i śledź pochodziły z Morza Bałtyckiego. Wykazano, że najwięcej ołowiu zawierały mięśnie śledzi i płoci, najmniej pstrągów tęczowych i karpi. Mięśnie ryb morskich i słodkowodnych dziko żyjących zawierały natomiast zbliżoną zawartość ołowiu. Na podstawie uzyskanych wyników naukowcy stwierdzili, że można oszacować bezpieczne porcje dla dzieci mięsa śledzi i płoci nie powinna przekraczać odpowiednio 75 g i 82 g, dorsza 150 g, okonia 170 g, a karpia i pstrąga tęczowego ponad 400 g 13. Zanieczyszczenia gromadzą się głównie w mięśniach ryb, ale też w wątrobach i innych narządach. W śledziu obu płci wykryto wysokie stężenia chlorowodorków, polibromowanych difenyloeterach i PFC w narządach płciowych. Naukowcy wnioskują, że to istotny czynnik wpływający na rozmnażanie fauny Bałtyku 14. Zostało przeprowadzonych wiele badań wpływu zanieczyszczeń na ryby w Bałtyku. To jedne z nielicznych tak dużych i długo trwających obserwacji w Polsce. Wyciągnięto z nich następujące wnioski: Na przestrzeni lat 1994-2003 określono trendy czasowe stężeń metali ciężkich oraz ich kumulacje w mięśniach ryb. Metale występowały w różnicowanych poziomach. Największa ilość zanieczyszczeń w postaci cynku, miedzi, arsenu i kadmu zawierały: szprot>śledź >dorsz i odwrotnie dla rtęci dorsz>śledź>szprot. Tylko dla rtęci powiązano długość życia ryb, ze wzrostem stężenia rtęci. Ryby w Bałtyku dotykane są różnymi chorobami. Zbadano wpływ metali ciężkich na zdrowie dorsza. Kadm, ołów, rtęć nie miały wpływu na deformacje szkieletowe, natomiast stront powodował zmniejszenie przyswajalności wapnia, fosforu i magnezu, co wskazuje na związek z chorobami szkieletu dorsza. W kolejnym badaniu z 2012 roku zaobserwowano, że spośród 3 ryb (turbot, gładzicy i stroni), to turbot wykazywał największe powinowactwo do kumulowania rtęci. W zależności od miejsca przybywania ryb, inaczej kumulują zanieczyszczenia. Najwyższe poziomy metali występowały w rybach Bałtyku wschodniego, szczególnie z Zatoki Gdańskiej w porównaniu do środkowego wybrzeża. Gatunki denne takiej jak turbot, gładzica i stornia były bardziej narażone na metale ciężkie niż śledź i szprot, które pływają w płytszych rejonach. Z badań trwających 8 lat i obserwacji storni zaobserwowano zmniejszenie poziomów rtęci, ołowiu i kadmu, co może wykazywać pozytywną zmianę w południowym Bałtyku. Źródło powyższych badań:15 Określenie zawartości rtęci w rybach jest bardzo ważnym elementem, gdyż ryby, oprócz kwasów omega-3, są jego głównym źródłem w diecie. Stanowi to problem szczególnie dla osób wrażliwych na metale ciężkie, takich jak: dzieci, kobiety w ciąży, osoby starsze. Nadzieję w zmianie tego, że Bałtyk jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych mórz na świecie przynosi podpisana przez kraje nadbałtyckie, również przez Polskę, konwencja helsińska HELCOM. Mówi ona, że do 2021 roku może poprawić stan Morza Bałtyckiego. Więcej na temat programu HELCOM: 16 Ile możemy zjeść wybranych gatunków ryb i produktów rybnych tygodniowo, aby nie przekroczyć PTWI w odniesieniu do rtęci i dioksyn PTWI – tymczasowa tolerowana dawka tygodniowego pobrania Gatunek rybyIlość ze względu na rtęćIlość ze względu na dioksyny +dl-PCB Dorsz g950 g Śledź g400 g Łosoś g105 g Produkt rybnyIlość ze względu na rtęćIlość ze względu na dioksyny +dl-PCB Szprot w g240 g Tuńczyk w g Sardynka w g330 g Makrela g Łosoś bałtycki g75 g Łosoś norweski g570 g Szprot g120 g Źródło: 17 Największy pobór rtęci i dioksyn w diecie polaka pochodzi ze śledzi. Według FAO najbardziej zanieczyszczone ryby to: tuńczyk, rekin, miecznik 18. Ze względu na bogactwo prozdrowotnych kwasów tłuszczowych zaleca się spożywanie takich gatunków jak: łosoś, makrela, pstrąg, szprot oraz sardynka czy też źródła selenu i jodu: dorsz, flądra, morszczuk, sola. Kwasy omega-3 EPA i DHA przyczyniają się do prawidłowego funkcjonowania serca oraz zachowania prawidłowego poziomu cholesterolu we krwi. Podsumowanie Czy po tym artykule zastanawiasz się, czy nadal jeść ryby bałtyckie? Ryby są na pewno bogactwem niezbędnych kwasów tłuszczowych omega-3 czy jodu. Z tego względu nie należy rezygnować z ryb. Należy je spożywać przynajmniej 2 razy w tygodniu. Najlepszą radą jest to, żeby mieszać gatunki słodkowodne i morskie, nie tylko z naszego morza, ale i atlantyckiego. W jednym tygodniu nie spożywać 2 ryb z Bałtyku. Kobietom w ciąży, karmiącym piersią oraz dzieciom do 12 roku życia zaleca się spożywanie ryb (najlepiej gotowanych) 2-3 razy w tygodniu po około 90-100 gramów 19. W ten sposób ograniczysz przyjmowanie niebezpiecznych dawek metali ciężkich, dioksyn i innych szkodliwych substancji. Zobacz także: Jadąc na wyprawę wędkarską do Norwegii z zamiarem łowienia w morzu, prawdopodobnie zastanawiacie się co można złowić. Poniżej zdjęcia i krótki opis najczęściej poławianych ryb. Kolejność wybrałem wg tego co na moich 8 wyprawach łowiliśmy najczęściej. Wniosek stąd, że ryby z końca listy są rzadkie i bardzo porządane. To subiektywna lista dlatego proszę w komentarzach u dołu artykułu ew. napisać, jak było u Was? Brosma - często uważana za "brudną rybę" z powodu nicieni i pasożytów, których może mieć naprawdę dużo. Czysta brosma jest naprawdę smaczna. Bardzo żarłoczna. Są miejsca, gdzie każde dotkniecie przynętą dna, zakończone jest braniem brosmy. Czarniak - dla mnie to pożądana ryba ze względu na bardzo sportowy charakter. Duży czarniak bierze bardzo zdecydowanie i odjeżdża niesamowicie. Mięso ma nieco suche i zwarte ale smaczne mimo że lekko ciemne. Małe czarniaki (do 1 kg) to doskonała przynęta na halibuty i duże dorsze oraz czarniaki. Filety z małego czarniaka uwielbiają denne ryby oraz karmazyny płwające w toni. Dorsz atlantycki - bardzo powszechna i często poławiana ryba na wybrzeżu morza norweskiego. Ma wyśmienite białe mięso. Wg mnie jedna z najsmaczniejszych ryb. Pelagiczne dorsze (żyja w archipelagach blisko brzegów) łowi się nieduże (2-6 kg). Aby złowić w Norwegii okazowego dorsza (od 10 kg wzwyż) należy udać się, często daleko od bazy, na otwartą wodę na podwodne wypłycenia zwane czasami plateau. Ponadto im dalej na północ kraju, tym szansa na większe ryby. Wg mnie od 65 równoleżnika poprzez Lofoty i daleką północ (Nordkapp) łowi się największe okazy. Skrei to odmiana dorsza arktycznego, którego można złowic wczesną wiosną najwięcej w rejonie tarlisk na Lofotach i wyspie Senja. Rdzawiec - duży to wspaniały wojownik. Żyje przy stromych ścianach na niewielkich głębokościach. Można łowić klasycznie spinningiem. Zapięty świetnie walczy. Smaczna ryba i nie tak często poławiana jak dorsz czy czarniak. Plamiak - złowić można na pilkera i przywieszkę zarówno przy dnie jak i w toni. Smaczna ryba, pod warunkiem szybkiego sprawienia na łodzi zaraz po złowieniu. Później lekko gorzki. Mały plamiak to doskonała na przynęta na halibuta, prawdopodobnie z powodu charakterystycznego zapachu. Molwa - bardzo smaczna denna ryba. Okazy żyją poniżej 200 m głębokości. Czasami złowi się molwę jako przyłów w archipelagu. Najlepsza przynęta to spory filet położony na dnie. Zębacz - wyśmienita w smaku denna ryba. Im dalej na północ tym większe okazy. Zyje wśród skał podwodnych. Pilker stukający o dno oraz kawałek mięsa czarniaka na jednym z grotów kotwicy, to może skusić zębacza. Karmazyn - łowić polecam od 200 m i głębiej na zestawy z kilkoma przyponami na raz. Przynęta - fileciki z czarniaka. Pyszna ryba. Morszczuk - bardzo rzadki na północy. Bardzo smaczny. Halibut - dla mnie ryba NR 1! Kto złowił tę flądrę pow. 40 kg wagi, ten wie dlaczego. Ta waleczna płastuga dorasta do wagi nawet 400 kg!!! Rekord świata na wędkę to 219 kg i 240 cm. Ale nasz rodak z Krosna złowił w sierpniu 2010 r. halibuta 195 kg i 245 cm. to prawdopodobnie dotychczasowy największy halibut złowiony przez Polaka na wędkę. Ryba wzięła na 25-centymetrową gumę imitację czarniaka. Doskonała przyneta to mały czarniak albo lepiej plamiak. Świetne są duże gumy (25-30 cm) w jaskrawych kolorach i wadze 200-400 g. Ale z halibutami jak z pudełkiem czekolady. Nigdy nie wiadomo na co weźmie. Białe delikatne i bardzo smaczne mięso jednak polecam konsumować mniejsze sztuki (15-25 kg). Więcej o halibucie na blogu: TUTAJ oraz TUTAJ W Norwegii można jeszcze złowić makrele w okresie letnim, płastugowate - gładzice, stornie, turboty. Trafić można kolenia - rekin. Życzę udanych wypraw, wielu okazowych ryb! W wakacje Polacy tłumnie ruszą nad Bałtyk. Będąc nad morzem nie sposób choć raz nie spróbować ryby. Jakie ryby warto zjeść nad polskim morzem i na co uważać, by się nie naciąć? Jakie ryby jeść nad polskim morzem? Smażalnie w nadmorskich kurortach oferują szeroki wachlarz ryb. Nie orientując się w ich gatunkach, wybór może być sporą zagwozdką. Często zdarza się, że nie wszystkie dostępne w menu ryby pochodzą z Bałtyku. Będąc nad polskim morzem najlepiej próbować jednak tych lokalnych, pochodzących z bałtyckich wód. Taki wybór to największa szansa na to, że ryba będzie po prostu świeża i smaczna. Chociaż wydaje się najbardziej pospolita, to właśnie „swojska” flądra zdaje się najbezpieczniejszym wyborem w nadmorskiej smażalni. Ryba ta występuje w Morzu Północnym i Bałtyku, jej mięso jest chude, ale i soczyste. Dobrym wyborem będzie też dorsz, który żyje w wodach od Cieśnin Duńskich po Zatokę Botnicką. Mięso jest zwarte i ma lekko słodkawy smak. Bałtycki śledź, występujący we wschodniej części tego morza, często jest niesłusznie niedoceniany. Należy do tłustszych ryb, przez co jest również bardziej wyrazisty w smaku. Inne bałtyckie ryby, które można dostać w smażalniach to m. in. belona, sola, turbot, węgorz czy łosoś. Ten ostatni pochodzi najczęściej z Norwegii. Te ryby nie pochodzą z Bałtyku W punktach gastronomicznych można jednak dostać i ryby, które z polskimi wodami mają niewiele wspólnego. Czy warto je zamawiać? Ta kwestia budzi spore kontrowersje. Ryby, które można dostać w smażalniach, a nie pochodzą z Bałtyku, to m. in. morszczuk (występuje we wschodniej części Oceanu Atlantyckiego i w Morzu Śródziemnym), mintaj (występuje w północnych wodach Pacyfiku), halibut (pochodzi z północnych wód Atlantyku lub Pacyfiku) czy okoń (może pochodzić z Azji). Na co trzeba uważać w smażalni? Więcej nie zawsze znaczy lepiej. Zwykle im karta jest krótsza, tym większe są nasze szanse na zjedzenie świeżej ryby. Chcąc zaoszczędzić i nie stracić przy tym na smaku, nie zamawiaj ryby w cieście czy panierce. Takie dodatki podnoszą wagę, a co za tym idzie i cenę, a przy tym odciągają uwagę od prawdziwego smaku ryby. Solidne zapanierowanie czy doprawienie ryby to także niestety częsty sposób na to, by ukryć jej wątpliwą świeżość. zdjęcie ilustacyjne / fot. Źródło:

jakie ryby łowi się w bałtyku